22 marca 2009

Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma, czyli...

Film o polskich i holenderskich migrantach

Tak jak zapowiadałam kilka dni temu, śpieszę z wrażeniami z premiery filmu dokumentalnego o polskich i holenderskich migrantach. Ponizej zamieszczam relację z niedzielnej premiery (15 marca) w Hadze. Niniejszy artykuł można także przeczytać w dwutygodniku PoPolsku.

Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma

15 marca w Filmhuis w Hadze odbyła się premiera filmu dokumentalnego pt. "Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma" Życie Holendra w Polsce & Życie Polaka w Holandii ("Het gras is altijd groener" Het leven van een Nederlander in Polen & Het leven van een Pool in Nederland). Projekcja filmu odbyła się w zamkniętym gronie ludzie bezpośrednio biorących udział w powstaniu filmu oraz zaproszonych gości. Wśród obecynych byli m.in.: uczniowie Aloysus College wraz ze swoimi opiekunami oraz rodzicami, przedstawiciele organizacji sponsorujących film (ABU, VIA, Duijndam, Tap Taxi, Otto, Polonia, ambasad RP), aktorzy biorący udział w filmie, pracownicy i wolontariusze Stowarzyszenia Współpracy Miast Haga-Warszawa oraz zaproszeni goście.

Jak to się zaczęło?

W listopadzie ubiegłego roku miały miejsce zdjęcia do filmu dokumentalnego o życiu Holendrów w Polsce i polskich migrantów w Holandii. 20-osobowa grupa uczniów z Aloysius College z Hagi oraz Społecznego Liceum Ogólnokształcącego z Warszawy przeprowadziła wywiady z ponad 40 emigrantami, zarówno w Polsce jak i w Holandii. Młodzi filmowcy gromadzili materiał w Warszawie, gdzie o swoich doświadczeniach emigracyjnych opowiadali mieszkający i pracujący w Polsce Holendrzy. Następnie prace nad filmem przeniosły się do Holandii, gdzie polscy migranci mieli okazję do podzielenia się swoimi doświadczeniami i refleksjami na temat emigracji. Film powstał z inicjatywy Stowarzyszenia Miast Haga-Warszawa, a myślą przewodnią całego przedsięwzięcia była próba ukazania dobrych i tych mniej pozytywnych skutków emigracji, ukazanie różnic kulturowych i obyczajowych, z jakimi spotykają się emigrancji w obu krajach a także wskazanie podobieństw i szukanie drogi do bliższego poznania i współpracy.

Przed premierą

Poza wąskim gronem osób bezpośrednio związanych z projektem, film pozostawał wielką tajemnicą. Czekający na projekcję obrazu goście zastanawiali się, czego tak na prawdę mają się spodziewać. Szczególnie aktorzy, występujący w dokumencie, z podekscytowaniem czekali na swój ekranowy debiut. Magda Grasiewicz, młoda Polka mieszkająca w Hoek van Holland, z nieukrywanym zdenerwowaniem oczekiwała na projekcję filmu przed salą numer 1 haskiego Filmhuis. "-Nagranie trwało około godziny i odbyło się u mnie w domu- powiedział Magda-ale będę zadowolona, jeśli choć kilka minut z mojej wypowiedzi znajdzie się w filmie. Zdecydowałam się na udział w filmie, ponieważ uważam, że panuje wiele niesprawiedliwych mitów związanych z polską migracją w Holandii. Tylko poprzez opowiedzenie prawdy, możemy zmienić nasz negatywny obraz". Andrzej Wojdak, bezrobotny mieszkaniec Hagi z podobnych pobudek zgodził się na udział w filmowym przedsięwzięciu. "-Myślę, że ten film stanowi mały krok w kierunku lepszego zrozumienia i współpracy obu narodów- powiedział Andrzej- ciesze, się, że miałem szansę na upublicznienie mojego punktu widzenia".

Po premierze- spełnione oczekiwania

Zarówno twórcy dzieła, jak ich opiekunowie a także sponsorzy i zebrani goście nie ukrywali zadowolenia z efektu pracy młodych filmowców. Yanic Cilon oraz Eefje van Daalen, studenci Aloysus College których poznałam podczas nakręcania materiału do dokumentu w Amsterdamie w listopadzie ubiegłego roku, ocenili pozytywnie swój debiutanci film -Zawsze można lepiej-powiedział Yanic-ale myślę, że udało nam się przekazać przyświecające nam od początku założenia, czyli przede wszystkim wskazanie na to co nas łączy i próba wytłumaczenia skąd i dlaczego biorą się podziały". Eefje dodała: -"Nagraliśmy setki minut materiału, z którego musieliśmy wybrać najciekawsze wypowiedzi. Nie było łatwo, ale sadząc po reakcjach publiczności, chyba mogę powiedzieć, że jednak się udało- i dodała- Obrazy zmieniają się bardzo dynamicznie. Wypowiedzi poszczególnych bohaterów doskonale się uzupełniają, ale jednocześnie wskazują na ogromną różnorodność i kontrast poszczególnych historii". Z owoców pracy swoich podopiecznych był także zadowolony nauczyciel holenderskich studentów Toon Tullemans, który wskazał na dojrzałość i autentyczność filmu. Także polscy aktorzy wypowiadali się w samych superlatywach o obejrzanym dokumencie. Gosia Cubak, studentka psychologii, wskazała na ciekawe zestawienia wypowiedzi poszczególnych bohaterów oraz dynamizm. -"Z zapartym tchem śledziłam akcję filmu i przyznaję, że podczas 40-minutowej akcji nie było czasu na nudę." Magda Grasiewicz wskazała natomiast na doskonale zachowanie proporcji miedzy wypowiedziami holenderskich i polskich bohaterów. -"Absolutnie sprawiedliwy podział-stwierdziła Magda-do głosu zostawali dopuszczani na przemian polscy i holenderscy migranci, co daje możliwość lepszego porównania sytuacji obu migracji." Wiele ciepłych słów uznania padło pod adresem Claudii Cenkali ten Dam, która jest koordynatorem projektu. Redaktor naczelna portalu Polonia Małgorzata Bos-Karczewska, wręczając kwiaty ten Dam podkreśliła ogromny wkład Stowarzyszenia Współpracy miast Haga-Warszawa w budowanie więzi polsko-holenderskiej i wyraziła nadzieję na kontynuację zacieśniania więzi pomiędzy narodami. Ten Dam zapowiedziała, że "Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma" będzie miał swoją premierę 21 marca w Warszawie. Następnie film będzie można zobaczyć 5 kwietnia w Nutshuis w Hadze. Jak zapowiedziała ten Dam już niebawem film będzie można zobaczyć w wielu "polskich" miejscach a także w telewizji i na internecie, o czym będę informować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz